Macie wrażenie, że jesteście uwięzieni w złotej klatce jak mały bezbronny kanarek, chcący wyjść na wolność? Natomiast nie możecie, gdyż właściciel chce mieć was tylko dla siebie i dlatego oglądacie świat za krat.
Jednak pewnego dnia właściciel zapomniał zamknąć klatki. Okno było otwarte. Uciekł. Kanarek otrzymał swoją wymarzoną wolność. Ja tak właśnie się czuje. Zamknięta w czterech ścianach swojego pokoju, słuchająca reguł wytyczonych przez innych nie mogąc się sprzeciwić. Aczkolwiek nie w tym dniu. Teraz piszę list. Pożegnalny list. Uciekam. Chce żyć od nowa tak jak przysłowiowy kanarek, otrzymałam wolność
To jego zasługa.
Spakowałam swoje walizki, nigdy mnie już nie zobaczą, jednakże ranię go. Mężczyzna którego opuszczam kocha mnie, ja jego również. Mógł się sprzeciwić, by uratować mnie od tego bagna ale nie zrobił tego, tylko dlatego że mnie kocha. Nie jestem na niego zła, po jakimś czasie zrozumiałam jego decyzję. Była rozsądna. Chciał w ten sposób udowodnić, że ja również mogę być odważna, mogę postawić na swoim. I tak też zrobiłam w końcu jestem wolna, niezależna od nikogo.
W końcu mogłam przestać udawać kogoś kim nie jestem, nie muszę już zakładać maski, udawać, że jest wszystko w porządku, a tak naprawdę było piekielnie. W końcu będę mogła kochać. Zostawiam list na stoliku, stoję w progu pokoju, na łóżku leży jego koszula biała niczym śnieg. Łza spłynęła po moim policzku, szybko starałam ją dłonią, jak bardzo zapomniałam, że mogę w końcu się wypłakać, nie przejmując się opinią innych. Nie byłam w tej kwestii obojętna, nie odchodziłam z przymusu, ale z wyboru, mojego wyboru. Wyszłam, nie chciałam być tu dłużej.
Nawet nie wiecie jak miłość może boleć.
Zapowiada się świetnie - jak zwykle. Na początku bardzo tajemniczo i ciekawie. Już się nie mogę doczekać notki. A przy okazji chcę zaprosić do siebie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDlaczego nic nie wiedziałam o tym blogu, co?! Dobra, bez pretensji. Prolog po prostu mnie zahipnotyzował. Cóż mogę rzecz więcej, jak nie znaną nam świetnie formułę "Czekam na notkę z niecierpliwością"
OdpowiedzUsuńIntrygujący wstęp :)
OdpowiedzUsuńBędę z niecierpliwością czekać na kolejne notki i z przyjemnością je czytać
A tymczasem zapraszam do mojego opowiadania http://kostkapisze.blogspot.com/
Zapowiada się ciekawie. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńU siebie dodam później Twój blog do linków. :)
Pozdrawiam, Panna Carstairs.
[nasze-serca.blogspot.com]
Piękne, piękne - po prostu piękne. Niesamowity blog, a szablon mnie urzekł, tak, jak Twoje pisanie. Uwielbiam Twoją grafikę.
OdpowiedzUsuńJednakże mam parę uwag. W zakładce "Aktorzy" i "Fabuła" występują parę powtórzeń. Nie wiem, może mam takie wrażenie. Sprawdzisz to?
Jejku dziękuje ci bardzo.
UsuńOczywiście, zajrzałam i miałeś racę. Poprawiła i dziękuje za zwrócenie mi uwagi :)